Oceny

— Pokaż tekst oryginalny

Budzik naścienny 64 jest obecnie w użyciu po raz pierwszy, od dłuższego czasu mam w użyciu model przenośny i już nauczyłem się ufać mu bardziej niż własnym zmysłom. W modelu ściennym, gdy jest dodatkowy miernik wilgotności i temperatury, nie ma więc potrzeby zgadywać temperatury ani wymyślać innego miernika temperatury dla jakiejś wiszącej przestrzeni. Z higieną trzeba być szczególnie ostrożnym, zwłaszcza jeśli planujesz zawiesić całą drogę do szpilki, czyli więcej niż 150%. Kruszę rozwieszając na 100 do 120 procent, najlepsze kawałki w workach vacum, a ostateczne kruszonki w lodówce. Mięsowi zawsze towarzyszy ten sam zegar na okruchy. To „do szpilki” oznacza dla mnie około 180%. W takim przypadku proces obchodzenia się z dziczyzną musi przebiegać bez zarzutu, strzelanie do zwierzyny, krwawienie, czyli wstrzyknięcie, skórowanie i jelito itp. Na przykład uderzenie w brzuch jest złym punktem wyjścia do surowego gotowania, a także tzw. stresować mięso lub w przypadku podejrzenia, że zwierzę nie jest zdrowe. Szacunek dla dziczyzny oznacza dla mnie jak najlepsze wykorzystanie i obróbkę dziczyzny od strzały do talerza. Kruszenie jest zdecydowanie częścią tego procesu, który wpływa nie tylko na kruchość mięsa, ale także na smak. Zapewniam, że „przenośny” minutnik na okruchy, którego używam, nigdy nie zawiódł. Jestem głęboko przekonany, że zegar ścienny jest równie niezawodny. Wciąż zachęcam was do uciekania się do własnego rozumu i własnych zmysłów, zwłaszcza we wczesnych stadiach hibernacji tkliwości.