Carinthia PRG 2.0 Jacket

— Pokaż tekst oryginalny

Najlepsza kurtka typu shell, jaką kiedykolwiek nosiłem. Nie mam na co narzekać.

— Pokaż tekst oryginalny

Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, była podstawowa membrana Gore-Tex, mimo że nie jest o niej nawet wzmianka na stronie producenta. Dlatego deklarowane minimum 10 000 mm brzmi jak dość niedopowiedziana obietnica. W każdym razie, podejmując decyzję o zakupie, kierowałem się głównie jakością membrany i pod tym względem metka z oznaczeniem materiału Gore na kurtce rozwiała wszelkie wątpliwości co do jej jakości. Kurtka jest dość wąska, co oznacza, że nie ma dużej kieszeni przeciwwiatrowej na brzuchu, chociaż wybrany przeze mnie rozmiar pozwala na założenie grubszej kurtki izolacyjnej bez uciskania ramion. Sam rozmiar jest odpowiedni, ponieważ rękawy podnoszą się pod grubą warstwą środkową, ale nie za bardzo. Kieszenie na piersi są umieszczone odpowiednio wysoko, aby pas biodrowy plecaka lub uprzęży wspinaczkowej nie utrudniał korzystania z nich. Kieszenie zewnętrzne są również pojemne, ale wolałbym, żeby w wewnętrznej kieszeni było trochę więcej miejsca na grubsze rękawiczki. Kurtka jest „do intensywnego użytkowania”, ale materiał zewnętrzny nie wydaje się być trwalszy niż zwykle. Jak zauważyli inni, materiał wydaje też sporo hałasu. Krótki test pokazuje, że jest bardzo dobrej jakości w tej cenie, ponieważ membrana to również wspomniany Gore-Tex. Minus jedna gwiazdka za nieco dziwaczny materiał (głośność, sztywność, ale niezbyt mocny), a dodatkowo kołnierz kurtki dziwnie ciasno się zapina po zaciągnięciu zamka do końca, sam kołnierz z polaru pod spodem powoduje uczucie duszenia. Pod kurtką z włókniny zamek nie daje się zaciągnąć do końca bez jeszcze większego duszenia, mimo że kurtka jest przeznaczona na „zimno i mokro”. Dobrym rozwiązaniem byłoby również zagięcie materiału w ochraniaczach nadgarstków na rękawach, co ułatwiłoby zwijanie przedłużek do wewnątrz rękawa, gdy nie są potrzebne – teraz ciągle się otwierają i przeszkadzają, gdy nie są potrzebne. Czas pokaże, jak dobrze ta kurtka, jak każda kurtka typu shell, poradzi sobie ze słabszymi elementami, czyli podklejeniem szwów.

— Pokaż tekst oryginalny

Używam tej kurtki od jakiegoś czasu i jestem bardzo zadowolony. Używałem jej na strzelnicy, podczas wędrówek z plecakiem i tropienia z moim psem. Ogólnie rzecz biorąc, spełnia moje wymagania. Chroni przed deszczem i wiatrem. Dobre rozmieszczenie kieszeni podczas używania plecaka lub kamizelki piersiowej. Dobra wentylacja zamka błyskawicznego. Materiał wydaje się trwały. Mam 176 cm wzrostu i noszę rozmiar M. Pasuje bardzo dobrze, a trochę za luźno, by nosić nienoszone swetry i więcej warstw. Polecam Carinthię.

— Pokaż tekst oryginalny

Uwielbiam to!

— Pokaż tekst oryginalny

Szczyt

— Pokaż tekst oryginalny

Szeleści, jest sztywny, a materiał wydaje się słaby. Cena w żaden sposób nie odpowiada jakości. Nowy loftshell zapewnia o wiele lepszy stosunek jakości do ceny.

— Pokaż tekst oryginalny

Bardzo dobra i trwała kurtka typu shell.

— Pokaż tekst oryginalny

Być może najlepsza kurtka typushell, jakiej kiedykolwiek używałem. Wszystko na swoim miejscu, bardzo dobrze chroni przed wiatrem, wodą i łatwo się zmywa z powierzchni. Sama mam szerokie ramiona, więc musiałam wziąć rozmiar większy niż zamierzałam. Dzięki temu rąbek wygląda jak namiot. Oczywiście możesz zacisnąć rąbek, ale jeśli chcesz przewietrzyć, rąbek jest wszędzie. Kolejnym minusem jest szelest materiału. Tkanina dość głośno hałasuje, dlatego nie polecam jej bez zastrzeżeń, na przykład na polowania. Ujście rękawa ma „klapki”, które wychodzą z tyłu dłoni. Na początku były irytujące, ale teraz podczas pływania łódką jesienią i zimą sprawdziły się jako doskonałe dodatkowe zabezpieczenia, które można złożyć, gdy poczujesz niepokój. Naprawdę lekka, a gdy rozmiar jest luźny, kurtka w ogóle się nie zaciska ani nie ściska.

— Pokaż tekst oryginalny

Jeszcze nie zacząłem go nosić, więc dam mu kciuk w górę.

— Pokaż tekst oryginalny

Świetnie komponuje się ze spodniami z tej samej serii, zapewniając ochronę przed wiatrem i wilgocią. Nie czułem się „jak w płaszczu przeciwdeszczowym”, co było pewnym zaskoczeniem.